Źródłem tego problemu są dwie kontrowersyjne tezy. Z jednej strony, jak wykazano wyżej, zdolności ludzkie nie są przekazywane w ramach dziedziczenia biologicznego, tj. pod postacią zadatków. Z drugiej strony, nie sposób, oczywiście, przyjąć, że istnieją zdolności nie mające podstawy materialnej, swego narządu. Przecież zdolność jest to właściwość gotowa do przejawiania się, funkcjonowania.
Skoro mówimy o zdolnościach specyficznie ludzkich nie mających swoistej i bezpośredniej podstawy w postaci zadatków w jakichś wrodzonych narządach morfologicznych, to powstaje pytanie, co właściwie funkcjonuje w tym przypadku.
Do rozwiązania tego skomplikowanego problemu przyczynił się zarówno rozwój fizjologii wyższych czynności nerwowych (mam tu na myśli przede wszystkim klasyczne prace I. P. Pawłowa i jego uczniów oraz prace A. A. Uchtomskiego), jak i wiele prac psychologicznych, poświęconych zagadnieniom kształtowania się i struktury wyższych czynności psychicznych człowieka.
W zasadzie można odpowiedzieć na to pytanie następująco. W procesie kształtowania się działalności adekwatnej do przedmiotów i zjawisk aktualizujących zdolności ludzkie kształtują się u człowieka, w ciągu jego życia, również funkcjonalne mechanizmy mózgu, które są w stanie realizować to działanie. Są to trwałe związki lub warunkowe układy, które wykonują nowe, swoiste czynności.
Możliwość kształtowania się funkcjonalnych mechanizmów mózgu w życiu osobniczym istnieje już w przypadku zwierząt wyższych. Jednak dopiero u człowieka funkcjonowanie tych mechanizmów prowadzi do powstania rzeczywiście nowych elementów, zaś kształtowanie się tych mechanizmów staje się podstawo- wą zasadą rozwoju ontogenetycznego. Żeby eksperymentalnie prześledzić kształtowanie się mechanizmów zdolności specyficznie ludzkich i poznać ich strukturę, przeprowadziliśmy ostatnio w naszym laboratorium badania słuchu specyficznie ludzkiego2. Rozumowaliśmy przy tym w sposób następujący. Człowiek żyje w świecie dźwięków, stworzonych przez ludzi. Jest to świat muzyki, słyszalpej mowy. Powstaje więc swoisty, ludzki słuch, tj. zdolność do analizy swoistych cech tego ludzkiego świata dźwięków.